Karczma ''Pod Smoczym Łbem"

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Pią 19:21, 16 Mar 2007 Temat postu:

przynajmniej Reksio będzie zadowolony *uśmiecha się*

Qbat · Wysłany: Pią 21:34, 16 Mar 2007 Temat postu:

*Reksio bez chwili namysłu rzucił się na podpieczonego orka, zerwał go z futryny i wyciągnął na zaplecze gdzie dokończył dzieła* muszę wziąć go na jakieś tresury albo coś innego w tym stylu. *hobbit popatrzył na sztywnego kompana, schyla się nad nim* spoko klanowiczów nie okradam *pogrzebał w torbie* no naprawde! *wyjął z niej kilka ziół, sięgnął do swojej, z niej równierz wyjął jakieś zielska. Poszedł na zaplecze, po chwili wrócił i wlał przepitemu koledze do ust trunek* wiem śmierdzi, ale przynajmniej nam nie umrze ^^

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Pią 22:25, 16 Mar 2007 Temat postu:

faktycznie wygląda nieco lepiej *stwierdza elfka uklękając obok nieprzytomnego i przejeżdżając ręką wzdłuż jego ciała* zadziałała ta twoja miksturka Qbat*uśmiecha się* teraz trzeba go tylko wygodnie ułożyć bo będzie spał przez najbliższy czas.

Anorien · Wysłany: Sob 2:29, 17 Mar 2007 Temat postu:

sv psgm sio jgsd... och Nemido... klf udsj giou całuj mnie całuj... *elf dalej majaczy ale widać już efekt mikstury, przynajmniej da sie wyłapać niektóre słowa*

Qbat · Wysłany: Sob 10:19, 17 Mar 2007 Temat postu:

Reksio chcesz go pocałować?? *z kuchni wystaje zakrwawiony orkową krwią łeb psa i ochoczo podchodzi do Anoriena i wylizuje mu twarz, brudząc go krwią* no teraz jakoś bardziej bojowo wygląda *zaśmiał się hobbit i pociągnął łyk piwa*

Phoeniks · Wysłany: Sob 10:21, 17 Mar 2007 Temat postu:

I ma swoje namiętne pocałunki *Patrzą z Qbatem po sobie i wybuchają śmiechem*

Qbat · Wysłany: Sob 10:30, 17 Mar 2007 Temat postu:

powiemy mu? kiedyś? albo nie zrobimy tak, wmówimy mu że walczył z 5 orkiami, i trochę się pobrudził Smile

Phoeniks · Wysłany: Sob 10:41, 17 Mar 2007 Temat postu:

*uśmiecha się szeroko* To może... *idzie na zaplecze. Po chwili wraca wlokąc za nogi dwóch skamlących orków bezradnie chwytających się podłogi, szynku i futryny* Dobra, to czym on walczy? *przeszukuje Anoriena przytrzymując nogą orków, by nie uciekły* To też sie nadaje *wyjmuje kozik najprawdopodobniej służący elfowi do oprawiania zwierzyny, orkowie zaczęli błagalnie jęczeć* Jak mnie pobrudzicie, to was wskrzeszę i uśmiercę ponownie, odcinając po kawałeczku ciało... *uśmiechnął się złowieszczo i zaczął dziabać zielonoskóre worki treningowe z szybkością przekraczającą znacznie szybkość zwykłego człowieka, czy też elfa. Po chwili obok nieprzytomnego Anoriena leżały ścierwa dwóch poszatkowanych orków, choć równie dobrze mogłaby to być góra mięsa z 3, czy czterech trupów. Otarł pot z czoła i uśmiechnął się szeroko, wytarł nożyk o ubranie Anoriena i schował mu do cholewki*
Myślę, że to będzie przekonujące.

Qbat · Wysłany: Sob 10:47, 17 Mar 2007 Temat postu:

to ja Ci mówie co się bedzię działo, oj będzie się działo *usmiecha się szeroko hobbit, poczym wywrócił stół* tak będzie bardziej realnie ^^

Gość · Wysłany: Sob 12:24, 17 Mar 2007 Temat postu:

*budzi się a przy jego twarzy leży odrąbana i zmasakrowana głowa obrzydliwego zielonego orka* W mordę smoka!!!! *wstaje niczym rażony piorunem i choć łeb pęka z bólu nie ma zamiaru tam spoczywać* Co tu się stało do jasnej cholery!!!! *rozejrzał się dokoła i przeżył szok - po całej karczmie były porozrzucane szczątki ciał, po ścianach spływała krew, wywrócony stół, poszarpane ubrania...* zaatakowali nas orkowie??!! DO BRONI !!!! *krzyknął przerażony i dopiero teraz zorientowałsię że wszystkie twarze zwrócone są właśnie na niego* co tu się stało !!?? Istna rzeź!!

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Sob 14:03, 17 Mar 2007 Temat postu:

spojrzyj na siebie a pewnie sam się domyślisz.... mości pogromco orków *odpowiada tamując śmiech*

Phoeniks · Wysłany: Sob 14:03, 17 Mar 2007 Temat postu:

*zaczyna bić brawo* Przyznam, że nigdy bym się nie spodziewał, że masz w sobie tyle zapału i potrafisz tak siec orków... *puszcza oczko do Qbata* To było zdumiewające!

Qbat · Wysłany: Sob 15:32, 17 Mar 2007 Temat postu:

zanim zdążyłem wyciąnąć łuk ty posiekałeś 2 orków a reszty to juz nie widziełm bo zemdlałem *z ledwością tamuje śmiech*

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Sob 18:14, 17 Mar 2007 Temat postu:

chciałam ci pomóc,ale byłeś szybszy niż moje zaklęcia.... *uśmiecha się szczerze do Anoriena* byłeś genialny...

Anorien · Wysłany: Nie 9:29, 18 Mar 2007 Temat postu:

*z niedowierzaniem słuchał opowieśi przyjaciół* to naprawdę byłem ja? *mówiąc to już wiedział ż jest największym wojownikiem jakiego widziała Elakka. Dumnie wypiął pierś i chodem godnym elfa "pogromcy orków" podszedł do Qbata* Już Ci mówiłem... wojownikiem trzeba się urodzić... *położył mu rękę na ramieniu i ciągnął dalej* mnie już nie bawią takie zabawy... jeden, dwóch, trzech, piętnastu orków... bez znaczenia ilu ich będzie ja i tak się nie poddam choćbym miał walczyć z całą hordą orków, goblinów, golemów, wywern i nie zapominając o harpiach i smokach *rozpędził sie ze swoją opowieścią ale zdał sobie z tego sprawę* no... w każdym bądź razie walczyłbym dzielnie... *podszedł do pierwszego wolnego stolika i rozsiadł się niczym heros*

[czemu moja poprzednia wypowiedz jest zarejestrowana jako Gość?]